Tuesday, 14 October 2014

Ulubieńcy z domowej biblioteki - akurat pod ręką

Postanowiłam zrobić spis książek Misi, tak z samej ciekawości i wybrać te ulubione i godne polecenia. Na razie pierwsze trzy które wpadły mi w ręce (nie jestem pewna czy to akurat najlepsze trzy, ale jedne z bardziej lubianych).

1. Pranie - Maria Konopnicka - wyd. Wydawnictwo Olesiejuk
Typ: kartonowa, kwadratowa

Co lubi w niej Misia? - ładne kolorowe obrazki.

Co jeszcze w niej fajnego? - u nas w rolach głównych: Ola, Miś, Kotek, Lala, Wózek. Powtórka potencjalnych pierwszych słówek na każdej stronie. Fajnie się czyta i opowiada z pamięci kiedy dziecko za szybko przewraca strony.

http://www.wydawnictwoolesiejuk.pl/katalog/435938/


2. Zwierzęta z podwórka - wyd. Księgarnia Wydawnictwo Skrzat
Typ: kartonowa, składana w harmonijkę, rozkłada się w ciąg obrazków z podpisanymi zwierzętami.

Co lubi w niej Misia? -  bawiła się nią zaciekle około siódmego czy ósmego miesiąca. Rozmoczyła ją tak, że próbowała podjeść sobie papieru a potem rozdzieliła (rozerwała) obrazki i książeczka jest w trzech częściach. Typ książeczki - harmonijki na dłuższy czas skupiał na sobie uwagę Misi.

Co jeszcze w niej fajnego? - obrazki dość realistycznie przedstawiają zwierzęta. Obkleiłam poobgryzane brzegi taśmą, wymieniam co jakiś czas "części" książeczki, a Misia dalej lubi je oglądać. I pewnie jeszcze długo będzie.

Na następny raz: obkleję brzegi całej książeczki taśmą klejącą, żeby nie nasiąkała śliną ząbkującego dziecka.

http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/98497/zwierzeta-z-podworka.html


3. Moi przyjaciele - Mała rybka - wyd. Wydawnictwo Olesiejuk
Typ: kartonowa

Co lubi w niej Misia? -  cudne kolorowe obrazki, łatwe do obracania strony. Na ilustracjach rybka szybko płynie przez całą historię i narysowano jej ślad jaki zostawia za sobą w wodzie. Ja jeżdżę za rybką ręką i mówię - "Ziuuuuu!", a Misia śmieje się na cały głos. Normalnie ciężko to dziecko rozśmieszyć, a tu proszę :)

Co jeszcze w niej fajnego? - brzegi książki pokryte są jakąś błyszczącą farbą, więc nie bierze śliny! Świetny patent na wytrzymałość. Przetrwała okres ząbkowania i prób wyrywania kartek praktycznie bez szwanku. Małe opisane obrazki zwierząt morskich na brzegu, które pojawiają się na głównej ilustracji. Nauczyłyśmy się z moją mamą o rodzaju rybek - chetonik.


http://www.matras.pl/moi-przyjaciele-mala-rybka.html

2 comments:

  1. Ciekawy wpis - dzieki za rekomendacje! Nasza Alicja jeszcze zabkuje i ksiazeczki lubi "podjadac". Pozdrawiamy Was

    ReplyDelete
  2. Na szczęście tylko jedną książkę musiałam wyrzucić, bo 6-miesięczna Misia zagryzła ją na książkową śmierć. Szkoda bo były w niej piękne kolorowe obrazki, nawet jeśli oszukali z elementami do dotykania (Les Couleurs - wyd. Kimane)

    ReplyDelete