Od dluzszego czasu powtarzamy STOI, SIEDZI i IDZIE. Rozpoznawanie STOI czasem wychodzi, ale czesciej nie. Pozostale tez raczej leza, wiec dwoje sie i troje, zeby na rozne sposoby prezentowac je Misi. (O naszych zmaganiach wiecej w zakladce Globalne Czasowniki)
Zabawa w warsztat Mikolaja (jeden z ostatnich postow - klik) jest chyba pozytywnym wspomnieniem, bo kiedy przy sortowaniu zabawek Misia natknela sie na element z tamtej zabawy, wolala, ze chce sie bawic w listy do Mikolaja.
Zabawe potraktowalysmy troszke inaczej i wyszlo nam cwiczenie na kategoryzacje i podzial na trzy zbiory.
- IDZIE sklejalam pojedynczo, koniec do konca i stworzylysmy pierscionki,
- SIEDZI sklejala Misia jeden do drugiego i wyszla nam bransoletka,
- STOI bylo duzo, wiec wyszedl z tego naszyjnik.
Modelka nie byla w humorze do zdjec, wiec sa jakie sa ;)
Do dokladania opisu do obrazka udalo sie namowic Misie z Dora, Alana i Kate. Uff...
A taki ksiazeczkowo-ramkowy pomysl na jutro.
Ciekawe, co Misia na to powie. I czy bedzie z niej bystre oczko? ;)
Lulunia tym czasem rozmilowala sie z wielkich klockach megablocks, ale zaczynamy po malutku wdrazac sie z nia w samogloski.
Woreczek strunowy, pianka do golenia i farbka albo barwnik spozywczy dalyby ladniejszy efekt, ale jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
Tak powstaly samogloski z resztka zelu do golenia i kakao ;D
Drewniane samogloski, kupione od Centrum Gloski dostaly u nas magnetycznych supermocy i przyczepiamy je do lustra, lodowki itp
Ponizsze zdjecie polaskotalo moja wyobraznie. Moze jakis ciekawy pomysl na sylabkowy teatrzyk cieni z tego sie zrodzi?
No comments:
Post a Comment