Saturday 29 November 2014

Układanka w Samogłoski domowej roboty

 
W co się ostatnio bawimy i jak nam idą samogłoski?
 
Zakupiłam serię Kocham Czytać prof. Cieszyńskiej jakiś tydzień temu. Szczerze mówiąc z grubsza przeczytałam instrukcje i wyciągnęłam Zeszyt pierwszy. Nie było szału. Stwierdziłam, że Misia ma trochę dość samogłosek i już jej nie ekscytują. Nie byłam pewna co z tym fantem zrobić. Doszłam do wniosku, że skoro Misia i tak już zna dość sporo wyrażeń dźwiękonaśladowczych, mogę jej też pokazać Zeszyt 2. Ten zeszyt bardziej jej się spodobał. Nauczyła się szybko kolejnych wyrażeń:
 
- ptaszki robią PIPI,
- koza - ME,
- osioł - IO, (Nauczyła się tak, że jak zapytam kto mówi IO, Misia odpowiada, że OSIO(Ł)!)
- baranki u nas mówią BA, więc będę zaklejać BE w książeczce
- kotek - MIAU
- dzieci - śpiewają i tańczą LALALA (moje ulubione w wykonaniu Misi, po ośle rzecz jasna:) )
 
Autko, krowę, konika, kaczkę, pieska, świnkę, sowę i słonia już znała.
 
Jest jeszcze trochę innych, których powoli będziemy się uczyć.  
 
Po dwóch dniach, Misia przestała się ekscytować Zeszytem 2. No i tu nie wiedziałam co dalej. Jak często nowy zeszyt? Do którego momentu? Kiedy mogę pokazać zeszyty z sylabami?
 
Poszłam po rozum do głowy, a raczej zapytałam na forum (Konferencje Logopedyczne). Niezawodnie pani profesor Cieszyńska wsparła zagubioną mamę i poradziła:
 
- Małemu dziecku na zmianę Zeszyty 1-6. Codziennie inny, żeby się małe dziecko nie znudziło. I w zeszytach 3-6 opuszczamy na początku sylaby zamknięte.
 
Dziękujemy! (Potem znalazłam tą samą odpowiedź w pytaniu innej mamy na http://czasdzieci.pl/eksperci/ .  Natrafiłam też na to w odpowiedzi na pytanie jeszcze innej mamy na Forum.  Następnym razem postaram się głębiej poszukać, żeby nie zadawać pytań, na które pani profesor już odpowiedziała.)
 
Jak zaczęłam zmieniać codziennie zeszyty, Misia się zainteresowała. Zaczęła nowe sylaby powtarzać, choć jeszcze jest to takie wyrywkowe i tylko jak ma na to ochotę.
Najmniej interesuje ją zeszyt z samogłoskami. Woli je wykrzykiwać jak znajdzie je na podłodze w windzie, na pudełku po butach, na szyldzie na bloku.. :)
 
Do "czytania" po kolei i ćwiczenia w sekwencji Powtarzanie - Rozumienie - Nazywanie powoli dojdziemy. (Misia na samogłoskach wskoczyła trochę na poziom samodzielnego nazywania..) Na razie sama czytam na głos, pokazuję swoim palcem, często też biorę palec Misi i jej paluszkiem pokazuję na to co czytam w zeszytach. Powtarzanie pojawi się samo jak przyjdzie pora. Jak Misia Osioł i George (kolega ze żłobka) powtarza, to do powtarzania samogłosek i sylabek się nie przekona? :)
 
Zwykle bawimy się samogłoskami na podłodze i gdzie popadnie, ale chciałam spróbować przy stoliku. Zeszyt 1 ma na początku dwie strony z samogłoskami (trzy na każdej stronie) i buźkami dziewczynki i chłopca z układem ust przy wypowiadaniu danej samogłoski. Była też instrukcja, że można małe kartoniki dać dziecku do układania na samogłoskach w książeczce (potem też tak można na wyrażeniach dźwiękonaśladowczych i sylabach).
 
Kartoniki z samogłoskami miałam tylko duże (10x10cm), więc pewnego dnia zmajstrowałam malutkie, takie 4x4cm.
 
- tak jak w Domorosłych Samogłoskach:
- cięłam nożykiem na drewnianej desce do krojenia z twardego brystolu do robienia ramek obrazów itp. (mounting board).
- samogłoski rysowałam białą kredką pożyczoną od F. (nie chciało mi się tym razem wycinać z białego papieru i naklejać)
- "zalaminowałam" folią, kupioną w papierniczym, którą normalnie okleja się zeszyty i książki
 
Misia miała inne pomysły! Obejrzałyśmy w przyspieszonym tempie (nie przeze mnie :) ) Zeszyt 1. Pokazywałam Misi jak układać kartoniki na samogłoskach w książeczce, ale ona jak się do małych kartoników dopadła, tak ich oddać nie chciała. Uciekła z nimi i krzyczała na mnie jak tylko chciałam ich dotknąć. No to zostawiłam dziecku zabawkę. Przyjdzie pora.
 
Zapytałam też panią profesor czy 15/16 miesięcy to za wcześnie na układanki lewopółkulowe i jakie tam jeszcze są. Pani profesor poleciła na FB Konferencji Logopedycznych filmiki na których mama 16-miesięcznego Tytusa pracuje z nim nad kategoryzacją i identyfikacją.
 
Znalazłam trzy filmiki z Tytuskiem. Na jednym układa samogłoski na Gdzie Jest A. Na drugim nazywa zwierzątka (czy też wypowiada przypisane im odgłosy) gdy mama pokazuje mu kartoniki ze zwierzątkami. Na trzecim korzystają z układanki takiej jak Gdzie jest A, ale są tam zwierzątka i wyrażenia dźwiękonaśladowcze.
 
Pomyślałam i wyszło mi takie coś:
 
- tacka do pieczenia muffinów
 
( poprzednio bawiłyśmy się wrzucając do nich drewniane pisanki, kolorowe guziki, pompony, papierki do pieczenia muffinów, kolorowe klocki, z różnym rezultatem :) Starałam się nakłonić Misię, żeby wypełniała tackę czym tam od lewej do prawej. Po jednym przedmiocie do jednej dziurki itp.
 
- kartka do drukarki, odrysowałam kółka od jakiegoś pojemniczka na snack'i
- wycięłam i przykleiłam do wgłębień tacki klejem.
- markerem napisałam samogłoski
- kartoniki jw.
 
 

 
 
Jak opanujemy samogłoski to wymienię samogłoskowe "wnęki" na dźwiękonaśladowcze wyrażenia czy tam paradygmaty i sylaby... 
 
Mój podstępny plan się udał i Misia sama sobie bierze tą tackę i układa samogłoski. Czasem chce jej się wypowiadać na głos, czasem nie. Wszystkie umie ułożyć, choć czasem myli O i U i nieraz musi pomyśleć co jest co.
 
Ja tam mam radochę, że dziecko bawi się zabawką, która kosztowała prawie nic, a dziecku się podoba.


No i wreszcie Misia dopasowuje coś do czegoś! Potem zaczniemy dopasowywać małe kartoniki do większych, rysunki schematyczne do pokolorowanych przedstawiające różne przedmioty, przyjdzie pora na kolory i różne tam inne...

 
Link do filmiku jak Misia układa... Mam już wgrany jeden, na którym więcej czyta z układanych samogłosek, ale nagrywałam pod innym kątem.. i wolę dać ten drugi:)



Ta taca jest pierwszą "activity tray"  - tacką z ćwiczeniami, które mam nadzieję zrobić dla Misi. Zamieszkają one na naszych półkach w stylu Montessori. O tym więcej wkrótce.

Tutaj chcę przywitać w okienkach obserwatorów: Sylabę, Zuzinkową Mamę, Matkę prawie Szwedkę i Galinę. WITAJCIE :)

No comments:

Post a Comment